Tydzień z bańkami. Jak Twój układ odpornościowy może zgromadzić zapasy?

Ogień spala tlen z bańki. W tej sposób wytwarza się próżnia i efekt zassania,
fot. Kamila Paradowska | Dobra Treść

Czy wiecie, że Wasz układ odpornościowy może zrobić zapasy?

Zwykle znacie terminy nadchodzących życiowych maratonów. Możecie przygotować Wasz organizm na zbliżający się wysiłek. Zrobi to dla Was tydzień z bańkami.

Znacie to?

Jesteście zawaleni pracą. Terminy gonią. Nadgodziny Was wykańczają. Sami się sobie dziwicie, że jeszcze jakoś funkcjonujecie i cudem udało się Wam niczego nie zaniedbać. Gdy dobiegacie do mety, czujecie ulgę i satysfakcję! W końcu macie czas na odpoczynek i relaks. Może krótki wyjazd w piękne miejsce. Tak! Tam się zregenerujecie! I właśnie wtedy, gdy pakujecie walizkę, pojawia się gorączka, katar i ścina Was z nóg. Nadmiar pracy, brak dostatecznego wypoczynku, niedosypianie, niedojadanie, stres sięgający zenitu. To sesje na studiach, przeprowadzki, rozstania, ściganie terminów w pracy.

Tydzień z bańkami, czyli jak zrobić zapasy

Tydzień z bańkami to sposób przygotowania organizmu do większego, niż zwykle wysiłku.

Co roku nadejdzie zima, wiecie o tym. Gdy w lecie natura obdarza Was warzywami i owocami, zbieracie je i robicie przetwory. Organizujecie spiżarnie. Gromadzicie zapasy. Bo gdy nadejdzie zima, otworzycie tylko drzwiczki i wszystkie te smakołyki będą w zasięgu ręki.

Tydzień z bańkami to Wasza spiżarnia.

Praktycznie wygląda to tak: w ciągu tygodnia 3 razy poddajecie się stawianiu baniek. Przykładowe dni: poniedziałek, czwartek, niedziela. Tydzień z bańkami planujecie półtora tygodnia przed spodziewanym czasem nadmiernego wysiłku.

Terapię można też wzmocnić. Wystarczy zadbać o zdrowy sen i spożywanie rzeczy wartościowych. Najlepiej nie obciążać organizmu alkoholem, czy fast foodami. Pamiętajcie, że w okresie intensywnego wysiłku nie raz po nie sięgniecie. To normalne, że zdarzy się Wam jeść fatalne rzeczy i z pewnością sięgniecie też po alkohol.

Tydzień z bańkami jest Waszym sanatorium. Tak zmobilizowany układ odpornościowy pozwoli Wam przetrwać późniejszy okres maksymalnego obciążenia i braku regeneracji.

Bańki? Czy to naprawdę działa?

Wiem. Większość z Was może zadać to pytanie.

Czy to naprawdę działa?

A jeśli zadziała, to:

Może to efekt placebo?

Może i tak by przeszło samo (przeziębienie)?

Widzieliście na pewno Michaela Phelpsa podczas startu w Igrzyskach Olimpijskich. Miał na barku charakterystyczne fioletowe ślady po bańkach. Wiele osób mówiło, że to pewnie blef i Phelps chce w ten sposób speszyć rywali, zupełnie jakby nosił na sobie ślady legalnego dopingu. Jeśli też macie coś w sobie z niewiernego Tomasza ;), zadajcie sobie pytanie, czy Michael Phelps potrzebował kiedykolwiek w tak śmieszny sposób budować przewagę nad rywalami.

Prawdą jest, że bańki wracają do łask. Nie są stosowane wyłącznie przez nasze babcie, które po często średnio udanym zabiegu, pakowały nas pod pierzyny grube jak chmury w burzowy dzień. Dzisiaj z baniek korzystają przede wszystkim sportowcy. Oprócz taśm do tapingu coraz częściej na ich ciałach możemy dostrzec ślady po bańkach. Bańki to coraz częstszy zabieg w gabinetach fizjoterapii.

Bańki świetnie sprawdzają się w procesie treningowym sportowców.

Dlaczego tak trudno wciąż uwierzyć w bańki?

W XIX wieku, gdy pojawiła się farmakoterapia, zaprzestano badań nad skutecznością baniek i przesunięto je w stronę leczenia ludowego. W Polsce znacznie dłużej cieszyły się powodzeniem. Szczególnie w leczeniu chorób płuc i opłucnej. Jeszcze w 2007 roku były wpisane w rozporządzeniu Polskiego Ministra Zdrowia jako zabiegi zapobiegawcze i rehabilitacyjne, które mogły wykonywać pielęgniarki. Po tym roku wbrew ogólnoświatowym tendencjom bańki zniknęły z aktów prawnych w Polsce. W bańki trudno uwierzyć, bo większą wiarę mamy w leki. Leki są czymś skomplikowanym, mieszanką substancji przygotowaną w laboratorium. W XXI wieku ma się większą wiarę w coś skomplikowanego, niż stosunkowo prostego. Oczywiście terapia bańkami nie zastępuje farmakologii, ale też farmakologia nie powinna eliminować baniek.

Pomijając ten aspekt, współcześnie na nowo odkrywa się bańki, a zakres ich stosowania jest o wiele szerszy. Na moim blogu opisuję na przykład masaż bańką chińską, ogniową.

Mechanizm działania baniek jest w istocie banalny. Powstałe w wyniku podciśnienia wynaczynienie w postaci fioletowych lub czerwonych śladów powodują reakcję układu odpornościowego. Wynaczynienie to przekrwienie tętniczo-żylne, pęknięcie naczyń włosowatych położonych powierzchownie. Organizm traktuje je jako ciało obce i uruchamia proces samoleczenia. W ten sposób powstaje reakcja lokalna, która automatycznie zwalcza inne stany zapalne. Jeżeli jest to staw, działa na staw. Jeżeli mięsień, działa na mięsień. Jeśli obejmuje tak duży obszar jak plecy, poprawia ogólną odporność i leczy choroby układu oddechowego.

Na plecach dorosłego człowieka stawia się od 20 do 40 baniek, fot. Kamila Paradowska | Dobra Treść

Gdzie stawiać bańki na podniesienie odporności ogólnej?

Plecy są najmocniejszym rejonem. Jeżeli jesteśmy zdani wyłącznie siebie, możemy postawić bańki w okolicach obojczyków oraz częściowo na klatce piersiowej. To mały rejon, uzyskamy może 1/4 efektu pleców. Plecy to duży obszar, idealna powierzchnia do rozstawienia bardzo dużej ilości baniek w różnych rozmiarach. Bańki stawia się w okolicach płuc. Głównie na przebiegu mięśni czworobocznych, najszerszych grzbietu i prostowników. Od ramion, wokół łopatki w dół z ominięciem kręgosłupa, później pod dolnym kątem łopatki aż do boku, najlepiej w dwóch pasmach. W zależności od postury pacjenta baniek na plecach może być od 20 do 40.

Zabieg nie zawsze jest skuteczny. Jeżeli Wasz układ odpornościowy nie działa prawidłowo, bańki nie pomogą. Bańki same w sobie nie leczą. One w znaczący sposób pobudzają układ odpornościowy. Jeśli jest wydolny, bańki uruchamiają samouzdrawianie.

Kiedy stosować tydzień z bańkami?

Tydzień z bańkami najbardziej przyda się Wam przed:

  • przesileniem jesiennym i wiosennym
  • startem w zawodach sportowych
  • sesją egzaminacyjną
  • intensywnym czasem w pracy
  • trudnymi życiowymi zadaniami (np. przeprowadzka, zmiana pracy, rozprawa sądowa)
  • każdym spodziewanym okresem nasilonego stresu.

Zapraszam na tydzień z bańkami. Szczegóły na temat pakietów promocyjnych znajdziecie w mojej ofercie. Od miesiąca mieszkam i pracuję w Szczecinie. Szczegóły współpracy znajdziecie tutaj. Najszybciej skontaktujecie się ze mną, wysyłając SMS.